czwartek, 14 stycznia 2016

Jak przygotować podróż do USA - poradnik w pigułce część 1: wiza i planowanie budżetu

W tym poście znajdziesz kilka praktycznych porad, jak przygotować się do wycieczki do USA, którą organizujemy samodzielnie, bez pomocy biura podróży. Lista powstała na bazie naszych doświadczeń i jest opracowana dla niskobudżetowej wycieczki objazdowej. Zamieszczam tu porady moim zdaniem pomocne dla osób, które nigdy wcześniej nie były w USA i nie planowały samodzielnie wyjazdu, więc "weteranów" upraszam o pominięcie oczywistych dla nich fragmentów :)

Jeśli zatem planujesz wyjazd do Stanów w najbliższym roku, mam nadzieję, że Ci w tym pomogę :)

W pierwszej części poradnika zamieściłam ogólne informacje o tym, jak rozpocząć planowanie wycieczki, zawnioskować o wizę czy szukać lotów. 

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak wypożyczyć samochód i na co zwracać uwagę oraz jak optymalnie
zaplanować trasę podróży, przeczytaj drugą część poradnika: Poradnik część 2.

Informacje o tym jak zorganizować dach nad głową, dlaczego bardzo ważne jest ubezpieczenie turystyczne oraz jak wybrać to odpowiednie znajdziesz tu: Poradnik część 3.

Rozpocznijmy zatem przygotowania do naszej wyprawy:

1. Wybierz cel podróży

O tym jakie kryteria warto wziąć pod uwagę, aby wybrać cel podróży, pisałam w poście "Dobrze wyceluj". W kolejnych postach przedstawiłam też sporo miejsc, które zwiedziliśmy razem z Ukochanym:

Los Angeles, San Diego, Joshua Tree NP, Grand Canyon NP, Page i Lake Powell, Bryce Canyon NP, Zion NP, Las Vegas, Death Valley NP, Sequoia NP (gdzie ostatecznie nie udało nam się wjechać), Yosemite NP, San Francisco oraz trasę z San Francisco do LA i Big Sur.

Opisałam tam nasze wrażenia z podróży i podzieliłam się naszymi doświadczeniami oraz obserwacjami.

Oczywiście na zachodzie USA jest mnóstwo innych wspaniałych miejsc, które warto zobaczyć, a które nie zmieściły się w naszym trzytygodniowym planie wycieczki. O niektórych z nich wspominam w postach opisujących nasze obserwacje dotyczące stanów, przez które przejeżdżaliśmy: Californii, Arizony, Utah i Nevady.

2. Wybierz towarzystwo 

Wbrew pozorom, liczba osób, które z nami pojadą, i ich preferencje dotyczące sposobów spędzania wolnego czasu, mają ogromne znaczenie przy planowaniu logistyki.

Wyjazd we dwoje jest zawsze rewelacyjny 
W przypadku dłuższego pobytu w jednym miejscu liczba osób, które z nami wyjeżdżają nie ma większego znaczenia. Każdy może organizować sobie czas na własną rękę. Przy wycieczce objazdowej, czyli road tripie, polecam jednak wyjazdy w małych grupach, maksymalnie 4 -osobowych, a najlepiej we dwoje lub troje. Powody są dwa - im mniej osób, tym łatwiej się dogadać co do przebiegu wycieczki (co oznacza mnie sporów i tym samym mniej nerwów, a to - wierzcie mi - zdarza się nawet najbardziej zgodnym i ugodowym na co dzień grupom znajomych) oraz łatwiej się zebrać każdego ranka do wyjazdu.

Plusem jazdy we dwójkę, co sami przetestowaliśmy, jest niewątpliwie wygoda i bardzo duża elastyczność. Minusem niestety koszt podróży (samochodu, paliwa, hotelu), który rozkłada się tylko na 2 osoby.

Cztery osoby w średniej wielkości aucie będą jeszcze w stanie w miarę sprawnie się przemieszczać, ale z bagażami może być już nieco ciasno i niewygodnie. Jeśli więc podróżujesz z dziećmi lub grupką znajomych, przemyśl, czy nie wypożyczyć większego auta.

A co jeśli planujesz wyjazd z dziećmi? Podróż po Stanach z dzieckiem jest jak sądzę samą przyjemnością (choć sami nie sprawdzaliśmy ;). Mój wniosek opiera się na obserwacjach, które potwierdzają, że infrastruktura drogowa i hotelowa jest bardzo dobra i powinna znakomicie ułatwiać życie rodzicom. 

Jeśli znajdziesz już osoby chętne do wyjazdu, omów z nimi wcześniej wstępny plan wycieczki, żeby uniknąć stresu na miejscu i żeby każdy był zadowolony. To dość droga wycieczka, więc nikt nie chce spędzać czasu na rzeczach, które nie są dla niego przyjemne i dają poczucie marnowania czasu. Oczywiście trasa zawsze jest jakimś kompromisem, chodzi mi o unikanie ekstremalnych różnic dotyczących celu podróży. Nie polecam na przykład mieszania osób, których głównym celem jest shopping w każdym napotkanym outlecie, z osobami, które nienawidzą zakupów i chcą się skupić na doświadczaniu piękna krajobrazu oraz kultury kraju. To po prostu nie działa :) 

3. Zdobądź wizę

Oczywiście jeśli jeszcze jej nie masz. 

Poczekaj z zakupem biletów i nie podejmuj żadnych zobowiązań finansowych dopóki nie otrzymasz wizy. Co prawda mało znam przypadków odrzucenia wniosku, ale zawsze lepiej dmuchać na zimne i uniknąć utopienia kosztów.

Jeśli chcesz podróżować po USA jako turysta, potrzebujesz wizy turystycznej kategorii B1/B2. Obecnie wniosek wizowy wypełnia się online. 

Więcej informacji znajduje się na stronie ambasady USA:

Wniosek aplikacyjny można znaleźć tu:

Nie wiem czy we wniosku zaszły jakieś zmiany od czasu, gdy ja go wypełniałam, ale jego konstrukcja jest raczej prosta. Znajduje się w nim niestety kilka pytań, które mogą sprawić kłopot, na przykład adres pobytu w USA czy dane osoby z USA, która potwierdzi naszą tożsamość. Ja podawałam dane koleżanki, więc polecam dowiedzieć się w ambasadzie, jak można wypełnić te pola (może chodzi po prostu o adres pierwszego hotelu?)

Cała przyjemność składania wniosku kosztuje 160$. Jest to opłata za rozpatrzenie wniosku, nie za wizę, więc jest kosztem utopionym, niezależnie od tego, czy wizę otrzymamy czy nie. 

Więcej informacji na temat opłat:

Uwaga! Ważne jest, aby zrobić do wizy odpowiednie zdjęcie i aby wniosek nie został odrzucony z powodu wadliwej fotografii. 

Wytyczne dotyczące zdjęć znajdują się tutaj:

Wiem, że wygląda to na bardzo skomplikowaną procedurę, ale przeciętny fotograf, zwłaszcza w większym mieście, powinien wiedzieć, o co chodzi. 

Po złożeniu wniosku otrzymasz potwierdzenie, które musisz zachować i wydrukować. Następnie będziesz musiał/a umówić się na rozmowę w ambasadzie w Warszawie lub konsulacie w Krakowie. Ważne jest, żeby zabrać ze sobą wymagane dokumenty:

Do ambasady warto wybrać się bez nadmiaru elektroniki i metalowych przedmiotów, ponieważ wszystko (szczególnie telefony) trzeba zostawić w recepcji. Na miejscu będziesz prawdopodobnie czekać z numerkiem w dłuższej kolejce i porozmawiasz z konsulem, który zada Ci kilka pytań. Rozmowa jest raczej przyjemna i nie ma się czego bać, chyba że pół twojej rodziny wyjechało do Stanów nielegalnie :) Ja akurat nie znam osoby, która dostała decyzję odmowną. Jedyne, co zaskoczyło mnie podczas rozmowy, to pytanie pani w okienku, która przeglądała mój puściutki paszport, czy byłam kiedykolwiek za granicą. Była chyba zdziwiona, że przejeździłam niemal całą Europę i nie mam żadnej pieczątki, co pewnie wynikało z niewiedzy. 

Kiedy dostaniesz już swój upragniony dokument wklejony do paszportu, strzeż go jak oka w głowie. Wiza to nie prawo, a kawałek papieru, więc jeśli się zniszczy (pogniecie, przetrze, spali, zaleje...), nie dostaniesz duplikatu i będzie Cię to kosztowało kolejne 160 $. 

Wiza oczywiście nie gwarantuje wjazdu do USA, gdyż jest tylko promesą. Ale oczywiście, jeśli na granicy zachowa się zimną krew i odpowie szczerze na wszystkie pytania (a niektórzy celnicy potrafią być niestety bardzo nieprzyjemni), z wjazdem nie powinno być problemu. Ja w większości przypadków (poza LA, gdzie celnik podszedł do mnie raczej pogardliwie i z góry ze względu na narodowość) miałam bardzo pozytywne doświadczenia z przejściem granicznym :) 

4. Przejrzyj tanie loty, wybierz dogodny termin wyjazdu

Lot można kupić naprawdę tanio
Warto szukać okazji dużo wcześniej, choć loty last minute też są w dobrych cenach. Z Warszawy do Nowego Jorku często można znaleźć połączenia za 1500 zł, a na Zachód USA nawet za 1800-2000. My kupiliśmy bilety do Los Angeles za 2300 zł, co było bardzo dobrą ceną, choć kilka dni wcześniej były jeszcze tańsze. Wszystko jest oczywiście kwestią kompromisu pomiędzy ceną a preferowanym terminem wyjazdu. Im bardziej jesteśmy elastyczni pod kątem terminu, tym większa szansa na niską cenę przelotu. Jeśli czas jest z góry ustalony, im wcześniej kupimy bilety, tym lepiej. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej promocji pojawia się w styczniu. Po prostu przeglądaj oferty lub porozmawiaj z kimś, kto zna się na wyszukiwaniu tanich lotów lub śledź oferty i zniżki, także w normalnych rejsowych liniach. Nasze ostatnie loty do USA odbyliśmy na pokładzie samolotów British Airways oraz Lufthansy, które w tamtym czasie oferowały bardzo korzystne ceny.

Nie jestem wielkim ekspertem w wyszukiwaniu lotów za złotówkę, ale zazwyczaj udaje mi się trafić na ciekawe oferty i latać dość tanio. Aby znaleźć tanie bilety, śledzę na Facebooku popularne serwisy jak Fly4free czy Loter.pl, przeczesuję informacje biur podróży o przelotach czarterowych (choć w przypadku USA to akurat mniej użyteczne) i korzystam z wyszukiwarki skyscanner.net, gdzie można na przykład odfiltrować ceny dla najtańszego miesiąca w roku. 

Jeśli chodzi o wybór lotniska docelowego na zachodzie USA, to ogólnie nie polecam lotu do LA mało doświadczonym kierowcom. Po kilkunastu godzinach w samolocie, trzech godzinach spędzonych na odprawie na lotnisku i wypożyczeniu auta, przejechanie przez miasto, które jest ogromną drogową dżunglą z największym ruchem samochodowym w całym USA, może być wyzwaniem. Nawet Amerykanie opowiadali nam, że niektórzy z nich nie wiedzą, jak się tam poruszać.

Zresztą w ogóle nie polecam lotu do LA, ponieważ ... nie ma tam nic ciekawego :)

Ale jeśli już tam wylądujesz, przygotuj się na przygodę ze smogiem i betonem oraz przereklamowaną Aleją Gwiazd i wyjedź jak najszybciej na łono natury :)

Jeśli chodzi o najlepszy termin wyjazdu, to będzie on oczywiście w dużej mierze uzależniony od dostępności tańszych lotów i terminu Twojego urlopu. Warto jednak wcześniej wybrać docelową porę roku, ponieważ jest do dość istotne. 

Moim zdaniem najlepszym okresem na zwiedzanie południowego zachodu USA, zwłaszcza przy panującej obecnie ogromnej suszy, jest późna wiosna. W górach nie będzie już śniegu, więc macie szansę dostać się do wysoko położonych parków, takich jak Sequoia National Park. Roślinność, również ta pustynna, będzie jednak jeszcze świeża i nie wypalona słońcem, tak jak jesienią. Temperatury na pustyni są wtedy jeszcze znośne i można zwiedzić bardzo wiele miejsc położonych w różnych strefach klimatycznych. 

5. Zarezerwuj urlop

To chyba "oczywista oczywistość" :) Kiedy już wybierzesz orientacyjny lub dokładny termin lotu, poproś o urlop lub zaplanuj go sobie jak najwcześniej.

6. Załóż maksymalny budżet

Warto to zrobić z kilku powodów. Po pierwsze realne oszacowanie budżetu przygotuje Cię psychicznie na duży wydatek. Po drugie ustalenie limitu pozwoli nie "popłynąć" przy planowaniu. Polecam zająć się tym przed zakupem biletów, żeby nie okazało się, że niedoszacowane koszty nas przerosną. Całkowity koszt 3-tygodniowego road tripu po Kalifornii (gdzie jest dość drogo), przy założeniu, że podróżujemy dwuosobowo, to ok. 8-12 tysięcy złotych* na osobę, w zależności od pory roku i standardu życia, który chcemy utrzymać (rodzaj noclegu, wyżywienie, samochód, bilety wstępu). Wliczam w to przelot, wynajęcie samochodu i podróże, noclegi w hotelach i motelach, wyżywienie, podstawowe bilety wstępu, pamiątki i koszt wizy. Dla większej liczby osób koszty będą niższe. 

* Jest to wersja wygodnicka i dość bezpieczna ;) Ma tylko pokazać, na co zwrócić uwagę. Student z plecakiem czy coachsurfer zapewne załatwiłby wszystko dużo taniej :) Ogólnie komfort i sposób podróżowania jest sprawą indywidualną i tym samym jego cena również.

To jest DROGI nocleg (choć akurat ten chyba wart jest swojej ceny) 
To jest tani nocleg 

Policz szacunkowe koszty uwzględniając:

1. Cenę wniosku wizowego (160$)
2. Bilety na samolot
3. Koszt wynajęcia samochodu na założony okres ze wszystkimi ubezpieczeniami (o tym więcej w następnych punktach)
4. Koszt paliwa (biorąc pod uwagę dystans, który zamierzamy przemierzyć + ok. 10-15%, średnie spalanie auta i średni koszt paliwa (do sprawdzenia w sieci - potrafi być drastycznie różny w różnych stanach)
5. Noclegi (średnio 25-30 $ na osobę za noc w wersji comfort economy ;)
6. Wyżywienie (30$ na osobę za dzień)
7. Ubezpieczenie (ok 200-300 zł na osobę)
8. Bilety wstępu - 80$ na samochód za wstęp do parków plus dodatkowe bilety (ceny można sprawdzić w sieci, można założyć 200 - 300$
9. Pamiątki i prezenty dla siebie, rodziny i znajomych - ok 100$ - nieskończoność (trudno powiedzieć, zależy od osoby)
10. Inne (planujesz zakup ubrań? butów? elektroniki? - uwaga na wyprzedaże! :) choć nie wiem czy to w zasadzie jest koszt podróży :)
11. Dodatkowe wydatki (10-15% sumy wszystkich powyższych). 

Koszty zawsze licz "z górką". Lepiej potem cieszyć się z oszczędności niż zostać bez grosza w trakcie wyjazdu. 

UWAGA! Wszystkie ceny w USA podane są bez podatku (odpowiednik naszego VAT), który różni się w zależności od stanu - zwróć na to uwagę przy zakupie droższych dóbr :)

I pamiętaj - nie próbuj "odkuć się" w Vegas :) (taką złotą radę dał nam pan, którego spotkaliśmy spacerując w Zionie.

Tyle zostało z naszych 4$

7. Kup bilet na samolot 

Dlaczego już teraz? Po pierwsze - im wcześniej, tym taniej, po drugie – nie ma lepszej mobilizacji do planowania wycieczki. Często zbyt długie zastanawianie się powoduje zanik zapału :)

8. Zdecyduj, jaki wybierzesz środek transportu. I dlaczego samochód ;)

Jazda samochodem po Stanach to ogromna przyjemność 
Po USA można poruszać się na wiele sposobów - pociągiem (Amtrak), autobusami, samolotami lub samochodem. 

Moim zdaniem najtańszy, najwygodniejszy i najprzyjemniejszy sposób na przemieszczanie się to wypożyczenie auta. Oczywiście mam na myśli sytuację, gdy chcemy odwiedzić co najmniej kilka różnych miejsc oddalonych od siebie, a nie na przykład spędzić dwa czy trzy tygodnie w Nowym Jorku - wtedy samochód zdecydowanie odradzam:)

Co jest takiego wspaniałego w road tripie? Wolność, niezależność, elastyczność, możliwość dostosowania trasy i swobodnego dysponowania czasem. A poza tym niezapomniane widoki, wspaniała atmosfera i przyjemność z jazdy, bo ta w USA daje naprawdę dużo frajdy.

Tu mała próbka:


Auto możesz kupić i potem odsprzedać (opcja dobra przy większej liczbie podróżujących i dłuższym czasie podróży) lub wypożyczyć. Niektórzy decydują się też na RV (recretional vehicle), czyli kampery, co również może być dobrym rozwiązaniem.

O tym, jak wypożyczyć samochód, przeczytasz w kolejnej części poradnika.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to chciałabym ot tak podróżować, ale wydaje mi się, że dla mnie to wciąż za dużo. Chodzi o to, że tak naprawdę sama nie umiałabym tego zorganizować. Jeśli już, to z takim biurem https://ctpoland.com.pl/ podróż by mi się podobała. Prawda jest taka, że czułabym się pewniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłam w tym roku w San Francisco i polecam serdecznie. Co prawda jazda samochodem tam jest jak jedna wielka przygoda, ale zwiedzanie wszystkiego nam to odpłaca. Na https://sanfrancisco.pl/ czytałam, co muszę przygotować przed wyjazdem więc wszystko miałam dopięte na ostatni guzik.

    OdpowiedzUsuń