niedziela, 17 stycznia 2016

Jak przygotować podróż do USA - poradnik krok po kroku - część 2: wypożyczanie samochodu i planowanie trasy

Ten post jest drugą częścią poradnika opisującego jak krok po kroku przygotować i zaplanować wycieczkę do USA.

Część pierwszą poradnika znajdziesz tutaj. Zamieściłam tam informacje o tym, jak rozpocząć przygotowania, zawnioskować o wizę oraz szukać lotów.

Jeśli chcesz się dowiedzieć, co jest ważne przy planowaniu noclegów oraz jak wybrać odpowiednie ubezpieczenie turystyczne do USA, przeczytaj kolejną, ostatnią część poradnika w pigułce: Poradnik część 3.

**********************************************************

9. Zarezerwuj samochód

Wybór i rezerwacja auta to ważny krok w przygotowaniach. 
Wypożyczalni samochodów jest w Stanach więcej niż w Polsce Biedronek. Wypożyczyć auto można niemal wszędzie, zarówno w sieciowych wypożyczalniach (Avis, Hertz, Europcar, Alamo, Thrifty, Dollar, etc.), jak i w mniejszych, lokalnych i prywatnych. Wszystko zależy od preferencji i miejsca, w którym auto chcemy odebrać.

Dla nas, podczas naszej ostatniej podróży na Zachód USA, sieciowa wypożyczalnia była lepsza z kilku powodów. Po pierwsze - miała jasne i przejrzyste zasady wypożyczenia, z którymi można zapoznać się jeszcze w domu i czuć się pewniej. Po drugie - miała oddział na lotnisku. Po trzecie - mieliśmy zniżkę za mile z karty frequent flyer, uzbierane za poprzednie loty, którą mogliśmy w niej zrealizować. 

Tym razem padło więc na Avis, który oferował najkorzystniejsze dla nas warunki, łącznie ze zniżką za lotnicze "Aviosy". Kilka lat wcześniej wypożyczaliśmy ze znajomymi auto z małej lokalnej wypożyczalni i również byliśmy zadowoleni.

Lecąc do Los Angeles wybraliśmy wypożyczalnię zlokalizowaną na lotnisku. Co prawda trzeba za tę wygodę dopłacić, ale uznaliśmy że będzie to lepsze rozwiązanie, niż próba dostania się do innego oddziału taksówką (dodatkowy koszt) czy komunikacją publiczną, która w LA praktycznie nie funkcjonuje.

Wypożyczone w sieciówce auto można oddać w tym samym oddziale wypożyczalni (tańsza opcja) lub w innej wybranej lokalizacji, którą deklaruje się z góry (droższa opcja, ale z kolei odpada nam koszt powrotu). Wybór zależy oczywiście od tego, czy zamierzamy wracać do punktu wyjściowego, czyli w praktyce od tego, czy nasz lot powrotny jest z tego samego lotniska, co lot do Stanów.

Auto warto rezerwować dużo wcześniej i co jakiś czas ponownie przeglądać oferty, ponieważ w większości przypadków rezerwację można odwołać bez dodatkowych kosztów i utworzyć nową, z niższą ceną.

Jakie auto wybrać? To zależy od liczby osób i poziomu wygody, jaki chcemy mieć podczas podróży. Warto moim zdaniem wybrać auto z wyższym zawieszeniem (można parkować na nierównych miejscach i wjeżdżać na krawężniki bez obaw), z pojemnym bagażnikiem (wozimy ze sobą bagaże) oraz koniecznie z dobrą klimatyzacją (przydaje się szczególnie na pustyni ;). Kwestia spalania oczywiście jest nie bez znaczenia, ale w USA ceny paliwa są o wiele niższe niż w Europie, więc można trochę zaszaleć.

Wiosną temperatury w Dolinie Śmierci są jeszcze bardzo przyjemne. Jeśli wybierasz się tam latem, zadbaj o klimatyzację i zapas wody. 
Praktycznie wszystkie wypożyczane auta mają automatyczne skrzynie biegów, nie wspominając o tak standardowych rzeczach jak tempomat. Jeśli nigdy nie jeździłeś "automatem", nie przejmuj się - bardzo łatwo się do tego przyzwyczaić :)

Dobry wybór auta jest ważny, bo samochód przez kilka tygodni ma być Twoim domem, w którym trzymasz wszystkie swoje rzeczy i w którym masz się dobrze czuć. Małe, ekonomiczne auta są oczywiście tańsze i dla dwóch osób zapewne będą wystarczające, choć może nie najwygodniejsze. My postawiliśmy na nieco droższą opcję - wybraliśmy sobie średniej klasy SUV-a - po pierwsze dlatego, że im przestronniej tym wygodniej, po drugie - uznaliśmy, że fajnie byłoby przejechać się ciekawym autem, którego raczej by się nie kupiło (przynajmniej w danym momencie). Nie był to zatem najtańszy wariant, ale potrzeba komfortu i frajdy z wakacji zwyciężyła - w końcu jeśli już decydujemy się na road trip, to niech on będzie wygodny i trochę z rozmachem. I tak naszym wybrankiem został Ford Escape z grupy F.

Podróż samochodem po Stanach pozwala podziwiać zza szyby przepiękne krajobrazy
SUVy nie mają zbyt przestronnych zamykanych bagażników i nie w każdym modelu znajduje się klapa wierzchnia, co może wydawać się minusem, ponieważ Twoje bagaże pozostają "na widoku". Do naszego bagażnika mieściły się dokładnie dwie spore walizki oraz niewielkie plastikowe pudełko, o którym więcej w następnym poście. Poradziliśmy sobie z tym jednak kładąc szary ręcznik na płasko rozłożonych walizkach, które wypełniały akurat całą szerokość bagażnika. Wyglądał z odległości jak półka i przynajmniej z daleka nie kusił swoim widokiem. Sposób był chyba skuteczny, ponieważ bagaże wróciły z nami do Polski w całości :)

Przed wypożyczeniem warto zapisać się do klubu lojalnościowego danej wypożyczalni (w przypadku AVISa jest to Avis Preferred). Dostaniesz kartę lojalnościową, która pozwoli Ci skorzystać z paru udogodnień (np. zniżki za zebrane punkty, specjalne promocje). Dla nas największą zaletą było dodanie do wypożyczenia dodatkowego ubezpieczenia oraz możliwość ominięcia kolejki. Z kartą można było zostać obsłużonym szybciej. Cała operacja wypożyczenia auta zajęła nam dzięki temu zaledwie 5 minut, a kluczyki czekały w stacyjce.

Okazało się ponadto, że pani z obsługi "upgradowała" nam samochód do wyższej i droższej klasy. Oczywiście w tej samej cenie. I tak, ku naszemu zaskoczeniu na parkingu znaleźliśmy nowiutkiego i pięknego Forda Edga, który okazał się rewelacyjnym autem na dłuższą podróż. Jako wypożyczalniowe żółtodzioby zastanawialiśmy się przez chwilę, stojąc na parkingu, czy to na pewno właściwe auto :) Nie wiem od czego zależy możliwość upgrade'u, być może to kwestia naszego późnego przyjazdu (po 18) i niedostępności wybranego modelu, a być może jakiś element polityki firmy. W każdym razie ze słyszenia wiem, że upgrade'y zdarzają się wcale nierzadko.

Nasz Ford Edge
Cena wypożyczenia zależy nie tylko od klasy auta, ale i różnych dodatkowych elementów. Jednym z nich jest bardzo ważna rzecz, czyli UBEZPIECZENIE. Przy wypożyczaniu auta należy zawsze sprawdzić, jakie ubezpieczenie jest ujęte w cenie. Poszczególne rodzaje ubezpieczeń oznaczone są tajemniczymi skrótami, o czym więcej za chwilę.

Auto zawsze posiada ubezpieczenie OC (w naszym przypadku na sumę 1 mln USD). Warto zwrócić uwagę na kwotę i zakres tej polisy, ponieważ ubezpieczenia turystyczne na polskim rynku nigdy nie obejmują odpowiedzialności cywilnej za szkody spowodowane prowadzeniem pojazdu. Ubezpieczenie OC jest raczej standardowe, więc chyba nie trzeba tu za dużo kombinować, ale można zwiększyć jego sumę wykupując ALI  (Additional Liability Insurance) (my akurat dostaliśmy tę opcję w pakiecie z kartą lojalnościową - ale uwaga! - warunki mogą być teraz zupełnie inne, i dlatego niestety musisz przebrnąć przez wszystkie REGULAMINY, drobne druczki i inne szczegóły oferty).

Na pewno warto dokupić ubezpieczenia od szkód (CDW - Collision Damage Waiver i LDW - Loss Damage Waiver), które znacznie ograniczą rozmiar potencjalnych kłopotów, jeśli auto zniszczymy lub zostanie nam skradzione/zniszczone np. przez wandali. Jeśli mamy dobre ubezpieczenie turystyczne, pozostałe ubezpieczenia są moim zdaniem opcjonalne.

Do ceny wypożyczenia auta należy więc zawsze doliczyć cenę dodatkowych ubezpieczeń. Warto przy tym pamiętać, że cena ubezpieczenia zależy od wieku kierowcy, więc jeśli masz mniej niż 25 lat, przygotuj się na wyższy wydatek.

Trzeba też zwrócić uwagę, czy w cenie wypożyczenia ujęte są nielimitowane mile. Czasem zdarza się, że cena obejmuje określony przebyty dystans lub obszar geograficzny, a przekroczenie wskazanego limitu jest dodatkowo płatne. Upewnij się ponadto, czy możesz bez ograniczeń przekraczać granice stanów.

Dodatkowi kierowcy (poza tymi ujętymi w warunkach standardowego wypożyczenia - znowu trzeba to doczytać dla konkretnej wypożyczalni) również dopisywani są za dodatkową opłatą.

Dodatkowo płatny GPS z wypożyczalni nie jest konieczny, jego cena jest wysoka, a można poradzić sobie w o wiele prostszy i równie skuteczny sposób, o czym więcej w kolejnym poście.

Pamiętaj, że do wypożyczenia auta potrzebna Ci będzie karta kredytowa. Wypożyczalnie zazwyczaj od razu po wypożyczeniu blokują środki, więc musisz się na to przygotować i mieć dodatkowy limit na inne wydatki.

O czym jeszcze warto pamiętać? Praktycznie żadna wypożyczalnia nie pozwala w swoim regulaminie na zjeżdżanie z utwardzonej drogi (paved road). Jeśli więc przebije Ci się opona gdzieś na uboczu (choćby 100 metrów od głównej drogi), twoje ubezpieczenie raczej nie zadziała. Przy amerykańskich kosztach nie warto więc chyba ryzykować, choć trasy w parkach kuszą, oj kuszą...

Podsumowując, jeśli nie chcesz przepłacić i ponieść dodatkowych kosztów na miejscu, zwróć uwagę na warunki, jakie wypożyczalnia oferuje, jeśli chodzi o:

- cenę samochodu
- ujęte w cenie ubezpieczenia
- koszty dodatkowych ubezpieczeń
- wiek kierowców
- liczbę dozwolonych kierowców w cenie
- limity mil, ograniczenia geograficzne itp.

Pamiętaj! Dokładnie czytaj warunki ubezpieczeń, które różnią się nie tylko między różnymi wypożyczalniami, ale i w ramach tej samej sieci między stanami.

10. Zaplanuj trasę przejazdu

Jeśli wybierzesz już miejsca, które chcesz odwiedzić, znajdź najbardziej optymalną dla siebie trasę połączeń między nimi. Zaplanuj ją tak, aby przebiegała przez najciekawsze miejsca i jednocześnie ograniczała odległości i czas dojazdu między poszczególnymi punktami. Zapewne wyjdzie Ci coś w rodzaju pętli lub krzywej linii, jeśli nie wracasz do punktu wyjściowego :)

Czasy dojazdu, które podaje Google mniej więcej zgadzają się z rzeczywistością, więc spokojnie możesz korzystać w celach obliczeniowych z googlowych map. Stwórz kalendarz podróży, uwzględniając czas dojazdu, i sprawdź ile czasu będziesz miał na zwiedzanie poszczególnych miejsc. Dzięki temu będziesz mógł zmienić kolejność odwiedzanych miejsc lub czas pobytu tak, aby jak najwięcej zobaczyć.

Fragment naszego roboczego planu podróży, który był dość intensywny i który dziś, bogatsi o doświadczenia, rozplanowalibyśmy nieco luźniej, rezygnując z LA i zamieniając je na coś o wiele bardziej relaksującego :)
O czym trzeba pamiętać?

- sprawdź godziny wschodów i zachodów słońca - dzięki temu ocenisz ile czasu masz na zwiedzanie (przynajmniej parków, w miastach można oczywiście szaleć do woli).

- pierwsze trzy dni zaplanuj spokojnie i relaksująco - jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz walczyć z jet lagiem. My przez pierwsze 3 dni budziliśmy się o 5 rano i nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Pierwszego dnia o 7 rano byliśmy już więc na pustej o tej godzinie Venice Beach, po drodze zahaczywszy jeszcze o wypożyczalnię aut w celu doprecyzowania pewnych kwestii :) Za to po południu odzywało się spore zmęczenie i nie do końca ogarnialiśmy, co się działo :).

- jeśli zamierzasz zwiedzić dużą liczbę miejsc i często się przemieszczać (wersja "road trip", czyli ciągle w drodze), co 3-4 dni zaplanuj dłuższy postój w jednym miejscu, czyli czas na odpoczynek. Wierz mi, będziesz go potrzebować :)  Tak naprawdę, żeby prawdziwie poczuć miejscowy klimat, trzeba by w każdym miejscu spędzić minimum kilka dni, co zazwyczaj nie jest możliwe. 

- nie planuj zbyt długich tras do przebycia w ciągu jednego dnia, szczególnie w nocy. Uwzględnij zmęczenie, nieplanowane przystanki itp. Im więcej w grupie kierowców, tym wszyscy mniej zmęczeni, więc możesz mniej przejmować się długimi dojazdami.

Poradnik część 1
Poradnik część 3

czwartek, 14 stycznia 2016

Jak przygotować podróż do USA - poradnik w pigułce część 1: wiza i planowanie budżetu

W tym poście znajdziesz kilka praktycznych porad, jak przygotować się do wycieczki do USA, którą organizujemy samodzielnie, bez pomocy biura podróży. Lista powstała na bazie naszych doświadczeń i jest opracowana dla niskobudżetowej wycieczki objazdowej. Zamieszczam tu porady moim zdaniem pomocne dla osób, które nigdy wcześniej nie były w USA i nie planowały samodzielnie wyjazdu, więc "weteranów" upraszam o pominięcie oczywistych dla nich fragmentów :)

Jeśli zatem planujesz wyjazd do Stanów w najbliższym roku, mam nadzieję, że Ci w tym pomogę :)

W pierwszej części poradnika zamieściłam ogólne informacje o tym, jak rozpocząć planowanie wycieczki, zawnioskować o wizę czy szukać lotów. 

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak wypożyczyć samochód i na co zwracać uwagę oraz jak optymalnie
zaplanować trasę podróży, przeczytaj drugą część poradnika: Poradnik część 2.

Informacje o tym jak zorganizować dach nad głową, dlaczego bardzo ważne jest ubezpieczenie turystyczne oraz jak wybrać to odpowiednie znajdziesz tu: Poradnik część 3.

Rozpocznijmy zatem przygotowania do naszej wyprawy:

1. Wybierz cel podróży

O tym jakie kryteria warto wziąć pod uwagę, aby wybrać cel podróży, pisałam w poście "Dobrze wyceluj". W kolejnych postach przedstawiłam też sporo miejsc, które zwiedziliśmy razem z Ukochanym:

Los Angeles, San Diego, Joshua Tree NP, Grand Canyon NP, Page i Lake Powell, Bryce Canyon NP, Zion NP, Las Vegas, Death Valley NP, Sequoia NP (gdzie ostatecznie nie udało nam się wjechać), Yosemite NP, San Francisco oraz trasę z San Francisco do LA i Big Sur.

Opisałam tam nasze wrażenia z podróży i podzieliłam się naszymi doświadczeniami oraz obserwacjami.

Oczywiście na zachodzie USA jest mnóstwo innych wspaniałych miejsc, które warto zobaczyć, a które nie zmieściły się w naszym trzytygodniowym planie wycieczki. O niektórych z nich wspominam w postach opisujących nasze obserwacje dotyczące stanów, przez które przejeżdżaliśmy: Californii, Arizony, Utah i Nevady.

2. Wybierz towarzystwo 

Wbrew pozorom, liczba osób, które z nami pojadą, i ich preferencje dotyczące sposobów spędzania wolnego czasu, mają ogromne znaczenie przy planowaniu logistyki.

Wyjazd we dwoje jest zawsze rewelacyjny 
W przypadku dłuższego pobytu w jednym miejscu liczba osób, które z nami wyjeżdżają nie ma większego znaczenia. Każdy może organizować sobie czas na własną rękę. Przy wycieczce objazdowej, czyli road tripie, polecam jednak wyjazdy w małych grupach, maksymalnie 4 -osobowych, a najlepiej we dwoje lub troje. Powody są dwa - im mniej osób, tym łatwiej się dogadać co do przebiegu wycieczki (co oznacza mnie sporów i tym samym mniej nerwów, a to - wierzcie mi - zdarza się nawet najbardziej zgodnym i ugodowym na co dzień grupom znajomych) oraz łatwiej się zebrać każdego ranka do wyjazdu.

Plusem jazdy we dwójkę, co sami przetestowaliśmy, jest niewątpliwie wygoda i bardzo duża elastyczność. Minusem niestety koszt podróży (samochodu, paliwa, hotelu), który rozkłada się tylko na 2 osoby.

Cztery osoby w średniej wielkości aucie będą jeszcze w stanie w miarę sprawnie się przemieszczać, ale z bagażami może być już nieco ciasno i niewygodnie. Jeśli więc podróżujesz z dziećmi lub grupką znajomych, przemyśl, czy nie wypożyczyć większego auta.

A co jeśli planujesz wyjazd z dziećmi? Podróż po Stanach z dzieckiem jest jak sądzę samą przyjemnością (choć sami nie sprawdzaliśmy ;). Mój wniosek opiera się na obserwacjach, które potwierdzają, że infrastruktura drogowa i hotelowa jest bardzo dobra i powinna znakomicie ułatwiać życie rodzicom. 

Jeśli znajdziesz już osoby chętne do wyjazdu, omów z nimi wcześniej wstępny plan wycieczki, żeby uniknąć stresu na miejscu i żeby każdy był zadowolony. To dość droga wycieczka, więc nikt nie chce spędzać czasu na rzeczach, które nie są dla niego przyjemne i dają poczucie marnowania czasu. Oczywiście trasa zawsze jest jakimś kompromisem, chodzi mi o unikanie ekstremalnych różnic dotyczących celu podróży. Nie polecam na przykład mieszania osób, których głównym celem jest shopping w każdym napotkanym outlecie, z osobami, które nienawidzą zakupów i chcą się skupić na doświadczaniu piękna krajobrazu oraz kultury kraju. To po prostu nie działa :) 

3. Zdobądź wizę

Oczywiście jeśli jeszcze jej nie masz. 

Poczekaj z zakupem biletów i nie podejmuj żadnych zobowiązań finansowych dopóki nie otrzymasz wizy. Co prawda mało znam przypadków odrzucenia wniosku, ale zawsze lepiej dmuchać na zimne i uniknąć utopienia kosztów.

Jeśli chcesz podróżować po USA jako turysta, potrzebujesz wizy turystycznej kategorii B1/B2. Obecnie wniosek wizowy wypełnia się online. 

Więcej informacji znajduje się na stronie ambasady USA:

Wniosek aplikacyjny można znaleźć tu:

Nie wiem czy we wniosku zaszły jakieś zmiany od czasu, gdy ja go wypełniałam, ale jego konstrukcja jest raczej prosta. Znajduje się w nim niestety kilka pytań, które mogą sprawić kłopot, na przykład adres pobytu w USA czy dane osoby z USA, która potwierdzi naszą tożsamość. Ja podawałam dane koleżanki, więc polecam dowiedzieć się w ambasadzie, jak można wypełnić te pola (może chodzi po prostu o adres pierwszego hotelu?)

Cała przyjemność składania wniosku kosztuje 160$. Jest to opłata za rozpatrzenie wniosku, nie za wizę, więc jest kosztem utopionym, niezależnie od tego, czy wizę otrzymamy czy nie. 

Więcej informacji na temat opłat:

Uwaga! Ważne jest, aby zrobić do wizy odpowiednie zdjęcie i aby wniosek nie został odrzucony z powodu wadliwej fotografii. 

Wytyczne dotyczące zdjęć znajdują się tutaj:

Wiem, że wygląda to na bardzo skomplikowaną procedurę, ale przeciętny fotograf, zwłaszcza w większym mieście, powinien wiedzieć, o co chodzi. 

Po złożeniu wniosku otrzymasz potwierdzenie, które musisz zachować i wydrukować. Następnie będziesz musiał/a umówić się na rozmowę w ambasadzie w Warszawie lub konsulacie w Krakowie. Ważne jest, żeby zabrać ze sobą wymagane dokumenty:

Do ambasady warto wybrać się bez nadmiaru elektroniki i metalowych przedmiotów, ponieważ wszystko (szczególnie telefony) trzeba zostawić w recepcji. Na miejscu będziesz prawdopodobnie czekać z numerkiem w dłuższej kolejce i porozmawiasz z konsulem, który zada Ci kilka pytań. Rozmowa jest raczej przyjemna i nie ma się czego bać, chyba że pół twojej rodziny wyjechało do Stanów nielegalnie :) Ja akurat nie znam osoby, która dostała decyzję odmowną. Jedyne, co zaskoczyło mnie podczas rozmowy, to pytanie pani w okienku, która przeglądała mój puściutki paszport, czy byłam kiedykolwiek za granicą. Była chyba zdziwiona, że przejeździłam niemal całą Europę i nie mam żadnej pieczątki, co pewnie wynikało z niewiedzy. 

Kiedy dostaniesz już swój upragniony dokument wklejony do paszportu, strzeż go jak oka w głowie. Wiza to nie prawo, a kawałek papieru, więc jeśli się zniszczy (pogniecie, przetrze, spali, zaleje...), nie dostaniesz duplikatu i będzie Cię to kosztowało kolejne 160 $. 

Wiza oczywiście nie gwarantuje wjazdu do USA, gdyż jest tylko promesą. Ale oczywiście, jeśli na granicy zachowa się zimną krew i odpowie szczerze na wszystkie pytania (a niektórzy celnicy potrafią być niestety bardzo nieprzyjemni), z wjazdem nie powinno być problemu. Ja w większości przypadków (poza LA, gdzie celnik podszedł do mnie raczej pogardliwie i z góry ze względu na narodowość) miałam bardzo pozytywne doświadczenia z przejściem granicznym :) 

4. Przejrzyj tanie loty, wybierz dogodny termin wyjazdu

Lot można kupić naprawdę tanio
Warto szukać okazji dużo wcześniej, choć loty last minute też są w dobrych cenach. Z Warszawy do Nowego Jorku często można znaleźć połączenia za 1500 zł, a na Zachód USA nawet za 1800-2000. My kupiliśmy bilety do Los Angeles za 2300 zł, co było bardzo dobrą ceną, choć kilka dni wcześniej były jeszcze tańsze. Wszystko jest oczywiście kwestią kompromisu pomiędzy ceną a preferowanym terminem wyjazdu. Im bardziej jesteśmy elastyczni pod kątem terminu, tym większa szansa na niską cenę przelotu. Jeśli czas jest z góry ustalony, im wcześniej kupimy bilety, tym lepiej. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej promocji pojawia się w styczniu. Po prostu przeglądaj oferty lub porozmawiaj z kimś, kto zna się na wyszukiwaniu tanich lotów lub śledź oferty i zniżki, także w normalnych rejsowych liniach. Nasze ostatnie loty do USA odbyliśmy na pokładzie samolotów British Airways oraz Lufthansy, które w tamtym czasie oferowały bardzo korzystne ceny.

Nie jestem wielkim ekspertem w wyszukiwaniu lotów za złotówkę, ale zazwyczaj udaje mi się trafić na ciekawe oferty i latać dość tanio. Aby znaleźć tanie bilety, śledzę na Facebooku popularne serwisy jak Fly4free czy Loter.pl, przeczesuję informacje biur podróży o przelotach czarterowych (choć w przypadku USA to akurat mniej użyteczne) i korzystam z wyszukiwarki skyscanner.net, gdzie można na przykład odfiltrować ceny dla najtańszego miesiąca w roku. 

Jeśli chodzi o wybór lotniska docelowego na zachodzie USA, to ogólnie nie polecam lotu do LA mało doświadczonym kierowcom. Po kilkunastu godzinach w samolocie, trzech godzinach spędzonych na odprawie na lotnisku i wypożyczeniu auta, przejechanie przez miasto, które jest ogromną drogową dżunglą z największym ruchem samochodowym w całym USA, może być wyzwaniem. Nawet Amerykanie opowiadali nam, że niektórzy z nich nie wiedzą, jak się tam poruszać.

Zresztą w ogóle nie polecam lotu do LA, ponieważ ... nie ma tam nic ciekawego :)

Ale jeśli już tam wylądujesz, przygotuj się na przygodę ze smogiem i betonem oraz przereklamowaną Aleją Gwiazd i wyjedź jak najszybciej na łono natury :)

Jeśli chodzi o najlepszy termin wyjazdu, to będzie on oczywiście w dużej mierze uzależniony od dostępności tańszych lotów i terminu Twojego urlopu. Warto jednak wcześniej wybrać docelową porę roku, ponieważ jest do dość istotne. 

Moim zdaniem najlepszym okresem na zwiedzanie południowego zachodu USA, zwłaszcza przy panującej obecnie ogromnej suszy, jest późna wiosna. W górach nie będzie już śniegu, więc macie szansę dostać się do wysoko położonych parków, takich jak Sequoia National Park. Roślinność, również ta pustynna, będzie jednak jeszcze świeża i nie wypalona słońcem, tak jak jesienią. Temperatury na pustyni są wtedy jeszcze znośne i można zwiedzić bardzo wiele miejsc położonych w różnych strefach klimatycznych. 

5. Zarezerwuj urlop

To chyba "oczywista oczywistość" :) Kiedy już wybierzesz orientacyjny lub dokładny termin lotu, poproś o urlop lub zaplanuj go sobie jak najwcześniej.

6. Załóż maksymalny budżet

Warto to zrobić z kilku powodów. Po pierwsze realne oszacowanie budżetu przygotuje Cię psychicznie na duży wydatek. Po drugie ustalenie limitu pozwoli nie "popłynąć" przy planowaniu. Polecam zająć się tym przed zakupem biletów, żeby nie okazało się, że niedoszacowane koszty nas przerosną. Całkowity koszt 3-tygodniowego road tripu po Kalifornii (gdzie jest dość drogo), przy założeniu, że podróżujemy dwuosobowo, to ok. 8-12 tysięcy złotych* na osobę, w zależności od pory roku i standardu życia, który chcemy utrzymać (rodzaj noclegu, wyżywienie, samochód, bilety wstępu). Wliczam w to przelot, wynajęcie samochodu i podróże, noclegi w hotelach i motelach, wyżywienie, podstawowe bilety wstępu, pamiątki i koszt wizy. Dla większej liczby osób koszty będą niższe. 

* Jest to wersja wygodnicka i dość bezpieczna ;) Ma tylko pokazać, na co zwrócić uwagę. Student z plecakiem czy coachsurfer zapewne załatwiłby wszystko dużo taniej :) Ogólnie komfort i sposób podróżowania jest sprawą indywidualną i tym samym jego cena również.

To jest DROGI nocleg (choć akurat ten chyba wart jest swojej ceny) 
To jest tani nocleg 

Policz szacunkowe koszty uwzględniając:

1. Cenę wniosku wizowego (160$)
2. Bilety na samolot
3. Koszt wynajęcia samochodu na założony okres ze wszystkimi ubezpieczeniami (o tym więcej w następnych punktach)
4. Koszt paliwa (biorąc pod uwagę dystans, który zamierzamy przemierzyć + ok. 10-15%, średnie spalanie auta i średni koszt paliwa (do sprawdzenia w sieci - potrafi być drastycznie różny w różnych stanach)
5. Noclegi (średnio 25-30 $ na osobę za noc w wersji comfort economy ;)
6. Wyżywienie (30$ na osobę za dzień)
7. Ubezpieczenie (ok 200-300 zł na osobę)
8. Bilety wstępu - 80$ na samochód za wstęp do parków plus dodatkowe bilety (ceny można sprawdzić w sieci, można założyć 200 - 300$
9. Pamiątki i prezenty dla siebie, rodziny i znajomych - ok 100$ - nieskończoność (trudno powiedzieć, zależy od osoby)
10. Inne (planujesz zakup ubrań? butów? elektroniki? - uwaga na wyprzedaże! :) choć nie wiem czy to w zasadzie jest koszt podróży :)
11. Dodatkowe wydatki (10-15% sumy wszystkich powyższych). 

Koszty zawsze licz "z górką". Lepiej potem cieszyć się z oszczędności niż zostać bez grosza w trakcie wyjazdu. 

UWAGA! Wszystkie ceny w USA podane są bez podatku (odpowiednik naszego VAT), który różni się w zależności od stanu - zwróć na to uwagę przy zakupie droższych dóbr :)

I pamiętaj - nie próbuj "odkuć się" w Vegas :) (taką złotą radę dał nam pan, którego spotkaliśmy spacerując w Zionie.

Tyle zostało z naszych 4$

7. Kup bilet na samolot 

Dlaczego już teraz? Po pierwsze - im wcześniej, tym taniej, po drugie – nie ma lepszej mobilizacji do planowania wycieczki. Często zbyt długie zastanawianie się powoduje zanik zapału :)

8. Zdecyduj, jaki wybierzesz środek transportu. I dlaczego samochód ;)

Jazda samochodem po Stanach to ogromna przyjemność 
Po USA można poruszać się na wiele sposobów - pociągiem (Amtrak), autobusami, samolotami lub samochodem. 

Moim zdaniem najtańszy, najwygodniejszy i najprzyjemniejszy sposób na przemieszczanie się to wypożyczenie auta. Oczywiście mam na myśli sytuację, gdy chcemy odwiedzić co najmniej kilka różnych miejsc oddalonych od siebie, a nie na przykład spędzić dwa czy trzy tygodnie w Nowym Jorku - wtedy samochód zdecydowanie odradzam:)

Co jest takiego wspaniałego w road tripie? Wolność, niezależność, elastyczność, możliwość dostosowania trasy i swobodnego dysponowania czasem. A poza tym niezapomniane widoki, wspaniała atmosfera i przyjemność z jazdy, bo ta w USA daje naprawdę dużo frajdy.

Tu mała próbka:


Auto możesz kupić i potem odsprzedać (opcja dobra przy większej liczbie podróżujących i dłuższym czasie podróży) lub wypożyczyć. Niektórzy decydują się też na RV (recretional vehicle), czyli kampery, co również może być dobrym rozwiązaniem.

O tym, jak wypożyczyć samochód, przeczytasz w kolejnej części poradnika.